pierdolone urodziny. stanowczo za nimi nie przepadam.. bo co się wtedy niby świętuje?! to, że już 14 lat męczę ludzi, że udało mi się tyle przeżyć na tym trudnym świecie, czy może, że jestem bliżej śmierci? żadne z wcześniej podanych nie powinno być świętowane. chyba ogarniacie, o co mi chodzi?
Ta, ogarniam. Ja w urodziny zawsze zastanawiam się, co do tej pory zrobiłam.
OdpowiedzUsuńTak czy siak - najlepszego.
Patrząc na to z tej strony, to urodziny faktycznie nie mają sensu :P
OdpowiedzUsuńAle i tak wszystkiego dobrego :)
bo nie mają sensu!
Usuńdzięki. ;d
urodziny... zwykły dzień, jak co dzień. Świętowac, że się człowiek starzeje? To też nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńmoże są po to, żeby mobilizowac? chuj tak naprawdę wie. Cieszę się, że o moich tak dużo ludzi nie pamiętało.
mimo to - wszystkiego najlepszego, żebyś dalej męczyła ludzi. Czasem to jest zabawne, wiesz?
dokładnie, zgadzam się z Tobą - bo tak właściwie nikt, kogo się pytałam 'a co tutaj świętować, z czego się jakoś szczególnie cieszyć?' nie dawał mi konkretnej odpowiedz. BO NIE WIEDZĄ! ja należę do osób, które muszą mieć podstawy i dowody na wszystko. :)
Usuńdziękuję, są to jedne z lepszych życzeń.