dlaczego gdy powiem, że jest dobrze, zaraz musi się tak strasznie pierdolić? albo za jeden zysk muszę zapłacić takiej samej wielkości stratą? tak, na wszystko patrzę w ten sposób - skoro wydarzyło się coś dobrego, to radość z tego powodu przyćmiewana jest przekonaniem, że następnie wydarzy się coś gorszego. przekonanie jest w stu procentach prawidłowe, ciągle się tak dzieje. chciałabym się tego pozbyć, ale nie umiem. czemu nie mogę się cieszyć tym pierdolonym życiem jak inni, czemu coraz częściej ciągnie mnie do tego, co jest po nim?!
liczba wyświetleń bloga.
piątek, 25 maja 2012
wtorek, 15 maja 2012
POZYTYWY: lepsze kontakty ze znajomymi (z małym wyjątkiem), zwiększony optymizm, zdrowsze podejście do życia (choć ciągle uważam się za pesymistkę);
NEGATYWY: gorsze oceny (o wiele), lęk/niechęć przed zasypianiem (o co tu, do cholery, chodzi?!), trudności w określeniu nastroju, zbyt wielka waga przywiązywana do opinii innych;
Subskrybuj:
Posty (Atom)