o matko! kupiłam farbę do włosów o nazwie 'cynamonowy brąz' przekonana, zresztą, każdy by był, że wyjdzie ładny brąz, zbliżony do mojego naturalnego koloru. co się okazało? że po siedzeniu 25 minut z tą farbą na głowie (co i tak jest krótkim czasem), stworzyła mi się czerń. ja pierdole! w internecie szybko zaczęłam szukać sposobów na odbarwienie włosów no i teraz siedzę pokryta mieszanką oliwy i szamponem przeciwłupieżowym owiniętą grubym ręcznikiem dwie godziny (takie coś znalazłam). błagam, oby coś dało!
znalazłam starą sesję z siekierką na laptopie, ukrytą jak najbardziej się dało.
wszystkiego najlepszego moim kochanym i wyrozumiałym nauczycielom!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz